Dokładnie 4 lata temu dodałam na bloga pierwszy wpis. Myślę, że dosyć sporo zmieniło się tu od tamtej pory. Nie tylko sam wygląd strony i jakość zdjeć ale przede wszystkim moje podejście do jedzenia. Stali czytelnicy z pewnością to zauważyli. Przestałam prawie całkowicie jeść mięso, ograniczyłam gluten i cukier. Nie przyrządzam już deserów tak często jak kiedyś. Ale po statystykach widzę, że ciągle Was przybywa i bardzo mnie to cieszy. Dziękuję każdemu kto tu zagląda i z okazji urodzin tego mojego małego miejsca zapraszam na tort :) Bezglutenowy, prawie bezcukrowy ale za to przepyszny!
Zrezygnowałam z robienia tradycyjnego biszkoptu ponieważ chciałam żeby ciasto było bardzo wilgotne. Zdecydowałam się na ciasto buraczane i był to strzał w dziesiątkę. Intensywne, kakaowe świetnie komponowało się z czekoladowo-kokosowym kremem oraz kokosową śmietanką którą ozdobiłam wierzch ciasta. Bardzo podobają mi się modne ostatnio torty ombre. Nie chciałam jednak używać sztucznych barwników do uzyskania mocnego efektu. Użyłam przetartych malin z pieczonym burakiem więc róż nie był tak bardzo intensywny jak planowałam ale coś tam chyba widać ;) Częstujcie się!
ciasto:
- 2 duże upieczone buraki
- 1,5 szklanki mąki owsianej bg
- 0,25 szklanki mąki kokosowej
- 1 łyżka surowego kakao
- 3 jajka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody
- 4 łyżki cukru trzcinowego
- 3/4 szklanki oleju rzepakowego
- szczypta cynamonu
krem:
- 400 g schłodzonego mleczka kokosowego (1 puszka)
- 100 g gorzkiej czekolady ze skórka pomarańczową (70% kakao)
- 2 łyżeczki zbożowej kawy bg
- łyżka oleju kokosowego nierafinowanego
śmietanka na wierzch:
- 400 g schłodzonego mleczka kokosowego (1 puszka)
- 150 g mascarpone
- łyżeczka cukru pudru trzinowego
- 2 łyżki rozmrożonych malin
Buraki obieramy i miksujemy na puree (łyżeczkę odkładamy do malin).
Jajka ucieramy z cukrem na puszystą masę i stopniowo dodajemy do niej olej i puree dokładnie łącząc składniki.
Wsypujemy mąkę wymieszaną z kakao, proszkiem, sodą i cynamonem, dokładnie mieszamy.
Dokładnie mieszamy i przelewamy do formy o średnicy 18 cm.
Pieczemy około 35 minut w 180 stopniach ( do suchego patyczka).
Odstawiamy do przestudzenia.
W tym czasie przygotowujemy masę.
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej wraz z olejem kokosowym.
Dodajemy kawę i dokładnie mieszamy.
Roztopioną powoli dodajemy do mleczka i miksujemy 5 minut na największych obrotach.
Ciasto przekrawamy na 3 równe części.
Przekładamy je masą ( na górę nie nakładamy) i przygotowujemy masę na wierzch.
Schłodzone mleczko kokosowe chwilę miksujemy aby nie było grudek.
Dodajemy cukier puder i mascarpone i miksujemy 5 minut na największych obrotach.
Masę dzielimy na 3 części.
Maliny ze zmiksowanym burakiem przecieramy przez sito.
Do każdej masy dodajemy po trochę tego naturalnego barwnika ale tak aby każda część miała inny kolor. Ja do pierwszej dodałam łyżeczkę, do drugiej pół a do trzeciej dosłownie kropelkę.
Masą ozdabiamy tort zaczynając od dołu, od najciemniejszej.
Wygładzamy szpatułką i odstawiamy do lodówki na conajmniej 2 godziny.
Smacznego :)
12 komentarzy
Wspaniałe ciasto :)
Gratulacje :) Oby kolejne lata blogowania były tak samo udane :)
Dziękuję bardzo :)
Piękne ciasto i piękny ten widelczyk :)
:)
Bardzo fajny torcik, świetny pomysł na krem (muszę sama wypróbować :)). Gratuluję rocznicy :) Moja czwarta też już za pasem :)
Dziękuję i przy okazji życzę Tobie wielku owocnych lat blogowania :)
Witam, gratuluję:) ale co do tortu, bezglutenowi nie używają kawy zbozowej. Jest owszem jedna bg ale ciężko ją kupić. Pzdr
Dzięki za zwrócenie uwagi :) Już dopisuję w przepisie. A co do dostępności takiej kawy to sprawdziłam i bez problemu można ją kupić w wielu sklepach ze zdrową zywnością więc wcale nie tak ciężko ;) W tych w których ja zamawiama jest dostępna od ręki. Pozdrawiam!
Wszystkiego NAJLEPSZEGO od nas!!!!!!!! ❤️
Dzięki!! :)
Z twojego ciasta biszkoptowego wychodzą też świetne buraczane muffinki! dzięki za przepis :)
Bardzo się cieszę :)