Bezglutenowa wersja klasycznej szarlotki. Równie pyszna i pachnąca :)
Dzięki mące z pestek arbuza, ciasto ma przyjemny, lekko orzechowy posmak. Nigdy nie dosładzam jabłek, bo dla mnie im bardziej są kwaśne, tym lepiej. Ale oczywiście możecie posypać je cukrem, lub po upieczeniu całość opruszyć cukrem pudrem :)
- 100 g mąki owsianej bezglutenowej
- 100 g mąki ryżowej białej
- 50 g skrobii ziemniaczanej
- 50 g mąki z pestek arbuza (jeśliu chcecie aby ciasto było jaśniejsze, użyjcie więcej mąki owsianej lub ryżowej)
- 30 g cukru kokosowego
- 200 g masła
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 jajka
- 6 dużych jabłek szara reneta
- 2 łyżki cynamonu
Mąki przesiewamy z proszkiem do pieczenia i mieszamy z cukrem.
Całość siekamy z marsłem po czym dodajemy jajka.
Zagniatamy na gładkie ciasto.
Dzielimy je na 2 części (około 70 % i 30%).
Wkładamy na 10 minut do zamrażarki.
Obrane jabłka ścieramy na plasterki.
Wysmarowaną tłuszczem formę (użyłam 30 cm) wykładamy większym kawałkiem rozwałkowanego ciasta.
Nakładamy jabłka, posypujemy je cynamonem i przykrywamy drugą częścią ciasta.
Możemy powycinać wzorki bądź z ciasta ułożyć paseczki.
Całość pieczemy około 50 minut w 180 stopniach.
Kroimy wystudzone.
Smacznego :)
Brak komentarzy