Jako fanka zombie i wielbicielka przepisów Jamiego Olivera, prędzej czy później musiałam wypróbować ten przepis. Chociaż przyznam szczerze, że nie jestem miłośnikiem selera. Ciekawość jednak zwyciężyła :) Pieczony seler sam w sobie, nie wyszedł jakiś oszołamiająco pyszny. Danie nam smakowało, ale jednak dobrze dobrane dodatki zrobiły swoje. Bez kaszy i sosu grzybowego danie byłoby nudne, a tak wszystko fajnie ze sobą współgrało.
Jamie podał selera z sosem pieczarkowym, ja postanowiłam użyć borowików. Jeśli skusicie się na to danie, koniecznie dajcie znać co myślicie :)
Przepis pochodzi z książki „Gotuj sprytnie jak Jamie” Jamiego Olivera, tu z moimi małymi zmianami.
- seler (około 0,5 kg)
- łyżka oliwy
- łyżka suszonego tymianku
- 3 listki laurowe
- 3 ząbki czosnku
- 15 g masła
- sól i pieprz
- 100 g pęczaku
sos grzybowy:
- cebula
- 250 g borowików (użyłam mrożonych)
- łyżka masła klarowanego
- łyżka musztardy dijon
- 0,5 szklanki bulionu warzywnego
- pół pęczka szczypiorku
- sól i pieprz do smaku
Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni.
Selera dokładnie szorujemy.
Nacieramy go oliwą, solą, pieprzem, tymiankiem, listkami laurowymi i rozgniecionym czosnkiem.
Układamy go na folii aluminiowej korzeniami do góry, układamy na wierzchu masło i ciasno owijamy, zostawiając maleńki otwór u góry.
Pieczemy 2 godziny aż zmięknie.
Pęczak gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu.
Przygotowujemy sos grzybowy.
Posiekaną cebulę szklimy na maśle klarowanym.
Dodajemy borowiki i chwilę podsmażamy.
Następnie dolewamy bulion i na małym ogniu, pod przykryciem dusimy aż grzyby zmiekną.
Dodajemy musztardę, posiekany szczypiorek i doprawiamy do smaku.
Sos grzybowy i kaszę podajemy z upieczonym, pokrojonym w grube plastry selerem.
Smacznego :)
2 komentarze
Super :-) I jesteś pierwsza! Miałem w planach ten sam przepis od dawna, ale jakoś ciągle nie mogę się zebrać. Podobny – w pewnym sensie – jest w Nopi Yottam’a. Skoro ten już zrobiony, postaram się zabrać za wersję by Ottolenghi :-)
Ja też sie długo zbierałam, potem wypadło mi z głowy. Ostatnio robiłam przegląd książek i znów danie wpadło mi w oko :) Czekam na Twoją wersję!