Chociaż nie miałam w planach pieczenia pierników na święta, to dałam się namówić dziecku i przystąpiłyśmy do działania :)
Z małym pomocnikiem poszło bardzo sprawnie, a pierniczki były przepyszne!
Przepis pochodzi z książki Julii Bator „Święta bez chemii”. Standardowo zmieniłam ilość cukru i dodałam go dużo mniej.
- 200 g miękkiego masła
- 50 g cukru pudru trzcinowego
- 500 g mąki jasnej orkiszowej
- 5 żółtek
- 150 g miodu
- 3 łyżeczki przyprawy do piernika
- łyżeczka kakao (użyłam surowego)
- 0/5 łyżeczki sody oczyszczonej
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Wszystkie składniki zagniatamy na gładkie ciasto.
Wałkujemy na grubość 0,5 cm i wycinamy pierniczki.
Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy 10 minut w 180 stopniach.
Po wystudzeniu można ozdobić lukrem ale ja nigdy tego nie robię bo nie przepadam za słodkim lukrem ;)
Smacznego!
2 komentarze
Niby już po świętach, ale pierniczki wciąż za mną chodzą :)
Mam podobnie :) To pewnie przez ten śnieg który dopiero teraz spadł ;)