Mój ulubiony przepis na faworki z zeszytu Mamy :) Tylko 4 składniki a całość bardzo prosta w przygotowaniu. Pyszne nie tylko w dzień smażenia :)
- 4,5 szklanki mąki pszennej
- 250 g margaryny
- 300 ml śmietany 18 %
- 3,5 łyżki octu
- 4 kostki smalcu do smażenia
- cukier puder do posypania
Mąkę przesiewamy.
Dodajemy do niej margarynę i siekamy widelcem na małe kawałki.
Dodajemy śmietanę i ocet i zagniatamy na gładkie ciasto.
Cienko rozwałkowujemy i za pomocą karbowanego radełka kroimy długie ( lub krótsze jak ktoś woli) prostokąty.
Na środku każdego paseczka robimy ok. 2-3 cm nacięcie.
Jeden koniec ciasta przekładamy przez powstałą dziurkę.
Faworki smażymy w rozgrzanym smalcu uważając by nie był za gorący.
Smażą się one bardzo szybko więc lepiej wykorzystać całe ciasto przed rozpoczęciem smażenia.
Gotowe posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego :)
6 komentarzy
Faktycznie prosty. MOże czas zmienić mój stary… Z ziemniakami i długo, długo wyrabianym ciastem….
Kredne jednego i uciekam pod kołdrę. Późno już…
Mmm uwielbiam. Moja babcia robi wręcz zasypane cukrem pudrem, ale dlatego są takie dobre;)
te też jest dobrze zasypać bo nie mają w składzie cukru ;)
buuu a moje nie chciały mi urosnąć :( u Ciebie na zdjęciach maja takie piękne pęcherze a moje niestety nie :( zastanawiam sie co zrobiłam nie tak :( chruściki były niesmaczne i poszły do kosza
przykro mi, że Ci nie wyszło. przepis jest u nas w domu już tyle lat więc ciężko mi stwierdzić co poszło nie tak, nam zawsze wychodzi. może ciasto było słabo wyrobione albo za cienko rozwałkowane :(
wyrobione było raczej dobrze bo wyrabiałam w Kiciusiu, więc moim zdaniem lepiej się juz nie da bo robot jest rewelacyjny, a co do wałkowania to też raczej nie były za cienkie bo miały tak ok 3 mm (nie mierzyłam linijką, ale stwierdzam grubość tak „na oko”)
nie poddam się i jutro spróbuję jeszcze raz :P