Ten przepis bardzo długo miałam dodany do ulubionych zakładek. Znalazłam go akurat gdy sezon na potrzebne jabłka się skończył więc cierpliwie czekałam aż pojawią się tej jesieni. W tamtym tygodniu odwiedzając ulubiony warzywniak w końcu powiedziałam „są!” i od razu kupiłam 3,5 kilo szarej renety :)
Uwielbiam szarlotki z dużą ilością jabłek a ta jest naprawdę wyjątkowa :) Przepis z bloga ChilliBite.pl. Po oryginał zapraszam tu —>KLIK, a u mnie z delikatnymi zmianami poniżej, polecam :)
- 500 g mąki krupczatki
- 250 g masła
- 80 g cukru pudru
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 żółtka
- 2 łyżki maślanki
- 3,5 kg jabłek szara reneta
- 3 łyżeczki cynamonu
- 3 łyżki płatków migdałów
Masło siekamy z mąką przesianą z proszkiem do pieczenia i cukrem pudrem.
Dodajemy żółtka i maślankę i zagniatamy na gładkie ciasto.
Dzielimy je na 2 części (ok. 40% i 60%).
Większym ciastem wykładamy blaszkę o wymiarach 22 x 33 cm i wkładamy do lodówki.
Mniejsze przekładamy do woreczka i wkładamy do zamrażarki.
Jabłka obieramy, pozbawiamy gniazd nasiennych i kroimy na cieniutkie (ok.1mm) plasterki. Najlepiej zrobić to za pomocą robota kuchennego.
Pokrojone jabłka delikatnie mieszamy z cynamonem po czym poziomo układamy na schłodzonym cieście.
Mniejszy kawałek ciasta ścieramy na jabłka.
Całość posypujemy jeszcze płatkami migdałów.
Pieczemy około 70-80 minut w 160 stopniach.
Smacznego :)
6 komentarzy
Czytam, odwiedzam, inspiruję się;)
Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award, czyli 7 faktów o mnie
jeśli masz ochotę, zapraszam do zabawy. Szczegóły na moim blogu:)
dziękuję Ci bardzo! Strasznie mi miło :)
wyglada bardzo kuszaco i smacznie
dziękuję :)
a dlaczego tatrzańska?
Odsyłam do opisu w oryginale :)