Napój ten poznałam gdy mieszkałam w Hiszpanii. Bardzo szybko go polubiłam bo skutecznie gasił pragnienie w najbardziej upalne dni :)
Idealny na lato ale nie tylko, polecam także na grille, imprezy w domu itp. Z piciem na słońcu należy uważać bo jednak ma sporo procentów ;)
Tinto de verano oznacza letnie wino. W oryginale używa się oranżady zwanej gaseosa jednak w Polsce żadna mi nie smakuje i dlatego używam tonicu. Polecam :)
-
- pół litra czerwonego wina (najlepiej półsłodkiego)
- pół litra tonicu
- cytryna
- kostki lodu
Schłodzone wino mieszamy ze schłodzonym tonikiem.
Dodajemy dużo kostek lodu aby było naprawdę bardzo zimne.
Cytrynę kroimy w plasterki bądź ćwiartki i dodajemy do napoju.
Smacznego :)
6 komentarzy
mieszkałaś w Hiszpanii? ojej, nie wiedziałam! stąd u Ciebie smaki tamtych regionów.
pyszny napój. prawdziwe orzeźwienie. dla duszy i ciała!
ooo tego jeszcze nie piłam.. :)
karmel-itka, mieszkałam ale nie długo, niecałe 3 lata i w sumie bardzo mało smaków poznałam bo byłam jeszcze wtedy niejadkiem ;/ pojechałam tam do pracy i to był raczej mój najgorszy czas jeśli chodzi o kucharzenie ;) pamiętam jak raz w pracy ugotowałam frytki zamiast ich usmażyć ;p teraz trochę żałuję, że nie byłam odważniejsza ale może kiedyś uda się pojechać na podróż kulinarno odkrywczą ;)
eat.pray.love, polecam :)
Miento,
mój przepis na tinto de verano jest trochę inny, bo jednak bazuję na własnoręcznie przygotowanej oranżadzie :) Niedługo zamieszczę go u siebie.
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
madame.edith.blog, w takim razie czekam z niecierpliwością :D i koniecznie wypróbuję :)
Tinto do verano jest po prostu najlepsze:-) ja robiłam z kupioną u nas białą oranżadą.