Kolejne rozpływające się w ustach mini torciki bezowe. Idealne na zimę i święta. Pachnące miodem i cynamonem. Mam nadzieję, że zdjęcia wystarczą aby przekonać Was do wypróbowania :)
Na 3 torciki:
- 2 białka z niewielkich jajek
- 100 g drobnego cukru ( nie cukru pudru)
- szczypta soli
- opakowanie serka owocowego (u mnie z wiśnią i żurawiną)
- pomarańcza
- 3 łyżki miodu
- łyżeczka cynamonu
- połowa granatu
Piekarnik nagrzewamy do 120 stopni.
Białka ubijamy ze szczyptą soli.
Gdy będą już prawie sztywne zwiększamy obroty miksera na maxa i powoli dosypujemy po łyżce cukru.
Ubijamy do momentu aż cukier się rozpuści a masa stanie się gęstą, klejąca i błyszcząca.
Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy ubite z cukrem białka tworząc 6 krążków o średnicy mniej więcej 6-7 cm.
3 z nich powinny być w miarę płaskie a 3 wyższe.
Wkładamy je do nagrzanego piekarnika i pieczemy 20 minut po czym zmniejszamy temperaturę do 100 stopni i pieczemy jeszcze 40 minut.
Bezy studzimy w wyłączonym piekarniku.
Gy wystygną a każdy z trzech spodów nakładamy serek owocowy.
Pomarańczę filetujemy i w miarę możliwości robimy to nad miseczką do której ścieknie sok ponieważ potrzebujemy go 3 łyżki.
Na patelni rozpuszczamy miód, dodajemy sok pomarańczowy oraz cynamon.
Podsmażamy w nim cząstki pomarańczy które następnie układamy na serku.
Przykrywamy je górą bezy.
Torciki ozdabiamy ziarenkami granatu i polewamy sosem miodowo-cynamonowo-pomarańczowym który został na patelni.
Deser najlepiej podajemy od razu gdy pomarańcze są jeszcze ciepłe.
Smacznego :)
Brak komentarzy