Zapraszam na recenzję książki :)
What Katie Ate. Weekend Katie
Katie Quinn Davis
Wydawnictwo Buchmann
twarda oprawa, 315 stron
Książka ta jest kontynuacją bestsellerowej książki kucharskiej „What Katie Ate” tej samej autorki. Katie, z pochodzenia Irlandka na stałe mieszkająca w Australii prowadzi znanego na całym świecie bloga whatkatieate.com
Ja osobiście uwielbiam ją przede wszystkim za zdjęcia które mają niepowtarzalny klimat. I tu przyznam Wam szczerze, że gdy kupiłam jej pierwszą książkę to nieco się zawiodłam i po jakimś czasie ją odsprzedałam. Książka jak dla mnie była bardzo nieczytelna. Owszem zdjęcia piękne, przepisy ciekawe ale nagromadzenie na każdej stronie pięciu różnych, mało wyraźnych i niekiedy maleńkich czcionek skutecznie odstraszyło mnie od wypróbowania przepisów. A nie lubię mieć książek z których nie skorzystam ;)
W przypadku książki którą dziś Wam przedstawiam jest inaczej i o niebo lepiej! Co prawda dalej w przepisach występują 3 różne czcionki ale są normalnych rozmiarów, są czytelne i same strony są jaśniejsze więc nic nie przeszkadza w zapoznaniu się z przepisem.
Książka dzieli się na następujące rozdziały:
- Wstęp
- Śniadania i brunche
- Weekend w Dolinie Barossa
- Sałatki i zupy
- Weekend w Dublinie
- Drób, inne mięsa i ryby
- Weekend we Włoszech
- Warzywa
- Weekendowe babskie lunche
- Pizze, makarony i pieczywo
- Potrawy i napoje na przyjęcia
- Meksykański weekend w moim domu
- Słodkości
- Od kuchni
- Podziękowania
- Indeks
Jak widzicie nie jest to książka tematyczna. Znajdziecie tu wszystkiego po trochu. Jest coś dla wegetarian, jest dużo mięsa i nawet słodkości. Kilka bezglutenowych przepisów też mi wpadło w oko. A wszystko to doskonale nadaje się na spotkania z rodziną i przyjaciółmi czyli krótko mówiąc na weekendowe imprezowanie w większym gronie :)
Wszystkich przepisów jest aż 97 i do tego każdy z nich jest opatrzony piękną fotografią. Receptury należą raczej to prostych ale z pewnością nie banalnych. Ja skusiłam się na wypróbowanie tarty z chorizo i pomidorami, zapiekanki ziemniaczanej z fasolą i limonkowych nachosów. Wszystko wyszło bardzo smaczne dlatego niedługo wypróbuję kolejne przepisy m.in na chleb orzechowy i kruche ciasto z daktylami.
Jest jeszcze coś co mi się spodobało. A mianowicie wstawki z opisami wybranych podróży autorki. Oczywiście opatrzone dużą ilością zdjęć. W przepisach bardzo widać, że są inspirowane pobytem w rożnych częściach świata i mi przypadło to do gustu.
Podsumowując jest to na pewno jedna z najpiękniej wydanych i najbardziej dopracowanych książek w mojej biblioteczce. Myślę, że chociażby dla samych zdjęć warto rozważyć jej zakup. Przepisy są tak różnorodne, że każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli tylko gotujecie dla swoich bliskich i urządzacie weekendowe spotkania to to jest pozycja dla Was :)
Recenzja powstała we współpracy z księgarnią http://bookmaster.com.pl/
Brak komentarzy