Kilka dni temu przedstawiłam Wam nowy przepis na pyszne domowe bułeczki, a dziś powiem Wam, w jaki sposób najlepiej przechowywać pieczywo.
W tym miesiącu miałam okazję przetestować lniany worek AleWorek do przechowywania pieczywa i powiem Wam, jak się sprawdził. Test polegał na przechowywaniu kupnego chleba w tradycyjny dla mnie sposób, a także w lnianym worku. Wszystko oczywiście w tym samym czasie, w tym samym miejscu w kuchni. Później w ten sam sposób postąpiłam z domowymi bułeczkami.
Wybrałam dwa rodzaje pieczywa. Kupiony w sklepie chleb z dynią na zakwasie, który dosyć długo zachowuje świeżość. A także domowe, drożdżowe bułki. Domowe bułki mają to do siebie, że gdy są świeże smakują idealnie, ale bardzo szybko robią się twarde jak kamień.
Każdego dnia określałam przydatność do spożycia w skali od 1 do 5, gdzie skala oznaczała:
- nie do spożycia – zepsuty lub za twardy
- może być
- już trochę leży, ale wciąż dobry
- nadający się do spożycia
- wyśmienity – świeży i chrupiący
Dziś przedstawię Wam, czy była jakakolwiek różnica, ale najpierw kilka słów o samym worku. Co o nich mówi producent?
Len, z którego szyte są nasze aleWorki mają właściwości antyalergiczne, antybakteryjne i wchłaniające nadmiar wody co przyczynia się do spowolnienia procesu wysychania i powstawania pleśni.
Ponieważ ja zawszę kupuję mały chlebek, to wybrałam sobie worek w małym rozmiarze. Jest wystarczający do przechowania 1-2 bochenków niewielkiego chleba lub kilku bułek. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest wykonany bardzo starannie i musze przyznać, że prezentuje się zdecydowanie lepiej, niż zajmujący sporą część kuchennego blatu – chlebak. Ale Worki szyte są w Polsce ze 100% lnu świetnej jakości.
Producent podpowiada, by worek pozostawić w miejscu przewiewnym i zacienionym i tak też zrobiłam. A jak przechowywałam pieczywo do tej pory? W dużej, ozdobnej puszce po ciastkach ;) A w środku, w woreczku lub papierowej torebce, w których zostało kupione. Natomiast domowe bułki zawsze kładłam na talerzyku i przykrywałam bawełnianą ściereczką.
Przejdźmy do testu z chlebem kupionym w sklepie. Dodam też, że u mnie w domu pieczywo kupuję lub piekę w takiej ilości, by starczyło na 2 dni. Jeśli wiem, że mam za dużo to zamrażam. Pierwszy raz przechowywałam je tak długo. Opisuje po kolei każdy dzień, a na koniec w nawiasie dodaję ocenę ze skali, o której pisałam wyżej.
Chleb z dynią na zakwasie
- dzień 1
Oba chleby delikatne i wilgotne w środku, chrupiąca skórka (5)
- dzień 2
AleWorek – chleb nadal świeżutki, jednak skórka nieco mniej chrupiąca (5)
Tradycyjny sposób – chleb świeży, ale totalnie niechrupiący (4)
- dzień 3
AleWorek – nieco uschnięty brzeg chleba, ale skórka nadal chrupiąca, a chleb pyszny (4)
Tradycyjny sposób – w smaku ok, ale zero chrupkości i lekko zmieniony zapach (3)
- dzień 4
AleWorek – delikatnie chrupiąca skórka, lekko uschnięty wierzch, w smaku ok (3)
Tradycyjny sposób – chleb śmierdzący, nie nadający się do spożycia (1)
- dzień 5
AleWorek – zapach ok, ale chleb twardy (1)
Domowe orkiszowe bułeczki dyniowo-cebulowe
dzień 1
Wszystkie bułki świeże i pachnące (5)
dzień 2
AleWorek – W środku super, ale wierzch odrobinę twardy (4)
Tradycyjny sposób – W środku super, ale wierzch odrobinę twardy (4)
dzień 3
AleWorek – Twardy z wierzchu, w środku lekko suchy, ale zdecydowanie mniej niż przechowywany w tradycyjny sposób, w smaku jeszcze ok (2)
Tradycyjny sposób – Twardy z wierzchu, w środku suchy bardziej niż przechowywany w aleWorku, w smaku jeszcze ok (2)
dzień 4
Wszystkie bułki twarde jak kamień (1)
Podsumowując, dało się zauważyć różnicę zarówno w wyglądzie, zapachu jak i smaku. Nie była to może jakaś ogromna różnica, ale jednak. Przechowywane w lnianym worku zwiększyło jego przydatność do spożycia. Pieczywo przez cały czas miało ładny, świeży zapach. Celowo upiekłam bułki z dodatkiem cebuli, by sprawdzić, czy worek prześmierdnie cebulą. Nic takiego nie miało miejsca. Na następny dzień spokojnie mogłam tam włożyć maślane, słodkie drożdżówki.
Plusy, jakie jeszcze zauważyłam, to oszczędność miejsca w kuchni. Do tej pory nie kupiłam tradycyjnego chlebaka, ponieważ po pierwsze są za duże na moje potrzeby, a po drugie nie podobają mi się wizualnie. Lniany woreczek, w dodatku wykończony haftem prezentuje się bardzo dobrze, zajmuje mniej miejsca, a gdy nie mamy w domu pieczywa, po prostu możemy go złożyć i schować.
No dobrze, to ile kosztuje taka przyjemność? Okazuje się, że naprawdę niewiele. Mały worek, który wybrałam to koszt 24 zł, bez haftu 19 zł, natomiast duży kosztuje 33-34 zł. Myślę, że naprawdę warto się skusić i wybrać takie naturalne rozwiązanie. Z pewnością jest to zdrowsze niż przechowywanie chleba w foliowym worku, czy metalowej puszce :)
Wszystkie worki znajdziecie tu –>KLIK. Polecam :)
Wpis powstał we współpracy z producentem lnianych worków aleWorek.
3 komentarze
Ciekawy ten woreczek :)
Skusiłam się na zakup
Super Aniu! Myślę, że będziesz zadowolona :)