Tej zimy miałam takie postanowienie, żeby w naszym domu codziennie była na obiad zupa. Udaje mi się to tak co drugi dzień ;) Ale biorąc pod uwagę fakt, że nigdy nie przepadałam za zupami to nie jest źle. Chyba zawsze najbardziej smakowała mi pomidorowa, ale zimą trudno i soczyste pachnące pomidory. Nie kupuję tych sztucznych, marketowych, bez smaku. Ale dobrą włoską passatą nigdy nie pogardzę. I to na jej bazie jest moja ulubiona zimowa zupa :)
Z wyczuwalną nutą cebuli, czosnku i bazyli, z gotowaną marchewką i natką pietruszki naprawdę smakuje świetnie i dobrze rozgrzewa w mroźny dzień.
3-4 porcje:
- łyżka masła klarowanego
- puszka drobno siekanych pomidorów bez skórki (passaty pomidorowej, im lepsza jakość tym lepszy smak)
- duża cebula czosnkowa
- 2 ząbki czosnku
- łyżeczka suszonej bazyli lub łyżka posiekanej świeżej
- 1 l bulionu warzywnego
- sól i pieprz do smaku
- duża ugotowana marchewka z bulionu
- posiekana natka pietruszki
Cebulę kroimy w kosteczkę i w garnku szklimy na maśle klarowanym.
Dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę, bazylię, soł i pieprz i jeszcze chwilę podsmażamy.
Wlewamy passatę i dusimy 5-10 minut.
Zalewamy bulionem i na małym ogniu gotujemy 20 minut.
Pod koniec dodajemy pokrojoną w plasterki marchewkę i jeśli trzeba doprawiamy.
Przed podaniem posypujemy posiekaną natką pietruszki.
Smacznego :)
Brak komentarzy