Początkowo miało być to dyniowe ciasto na zimno ze książki kucharskiej. Niestety w sprawdzonej książce chyba był błąd w druku bo proporcje i opis wykonania nie nadawały się do niczego. Nie chciałam jednak wyrzucać składników z których zaczęłam przygotowywać deser i postanowiłam poeksperymentować. W rezultacie dodałam ser, zmieniłam sposób wykonania i ciasto wyszło przepyszne, bardzo kremowe z cudownym korzennym aromatem, polecam :)
- 220 g ciastek digestive
- 50 g roztopionego masła
- 4 łyżki soku pomarańczowego
- starta skórka z połowy pomarańczy
Masa:
- 3 opakowania budyniu waniliowego bez cukru ( po 35 g)
- 1,5 szklanki mleka
- 400 g puree z dyni
- 350 g zmielonego twarogu na sernik
- 3 łyżki cukru pudru
- 1 łyżka cynamonu
- 3/4 łyżeczki mielonego imbiru
- 1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatałowej
- starta skórka z połowy pomarańczy
Na wierzch:
- 4 kostki gorzkiej lub deserowej czekolady
Ciasteczka drobno kruszymy i mieszamy z rozpuszczonym masłem, sokiem i skórką z pomarańczy.
Masę wykładamy do formy tworząc spód ciasta.
Odkładamy do lodówki.
W misce miksujemy mleko z proszkiem budyniowym, przyprawami i puree z dyni.
Dodajemy ser na sernik i cukier i miksujemy do połaczenia składników.
Całość przelewamy do garnka i na małym ogniu, cały czas mieszając podgrzewamy aż zgęstnieje.
Gęstą masę wylewamy na spód do ciasta.
Po ostudzeniu ciasto wkładamy do lodówki na całą noc.
Na następny dzień, przed podaniem posypujemy wierzch startą czekoladą.
Smacznego :)
* Puree z dyni przyrządzamy w następujący sposób.
Dynie kroimy na niewielkie kawałki, oczyszczamy z pestek.
Układamy w naczyniu żaroodpornym, przykrywamy i pieczemy przez godzinę w 180 stopniach.
Po tym czasie obieramy ją ze skórki i miękki miąższ miksujemy za pomocą Triblade.
8 komentarzy
Lubię korzenna nutę w ciastach i deserach. Twoje dzieło wyglada znakomicie.
Mniam, koniecznie muszę wypróbować! :)
wyglada smacznie:)
Droczilka, dziękuje :)
przecinkowa, polecam :)
blenda2007, dzięki, nam bardzo smakował :)
Ciasto wygląda znakomicie. Chętnie bym zjadła kawałeczek. :)
Hmmm coś takie klapnięte to ciacho, nie wygląda smakowicie.
majanaboxing, dziękuje, podsyłam kawałeczek :)
Renia, nie każdemu się musi podobać, najważniejsze, że nam smakowało:)
Super ciacho Ci wyszło :) Tak bywa, że nawet w najlepszych książkach zdarzają się buble… Wybrnęłaś z opresji mistrzowsko :)