Pyszny deser z letnimi owocami i gorzką czekoladą polubi każdy miłośnik słodkości. Chociaż ja za bezami nie przepadałam to od zeszłego roku bardzo przypadły mi do gustu. Świetnie komponują się z lekkim twarożkiem i domową konfiturą. To taka mini Pavlova rozłożona na części pierwsze ;) Polecam!
Przepis bierze udział w konkursie Kulinarne dzieła sztuki —>KLIK
Na 6 porcji:
- 1 białko
- 50 g drobnego cukru ( nie cukru pudru)
- szczypta soli
- 6 łyżek mielonego twarożku
- 6 kostek gorzkiej czekolady
- 6 łyżek konfitury z moreli i jabłek (lub innej)
- maliny, jagody, borówki
- jadalny złoty brokat
- glassa balsamiczna
Piekarnik nagrzewamy do 120 stopni.
Białko ubijamy ze szczyptą soli.
Gdy będzie już prawie sztywne zwiększamy obroty miksera na maxa i powoli dosypujemy po łyżce cukru.
Ubijamy do momentu aż cukier się rozpuści a masa stanie się gęstą, klejąca i błyszcząca.
Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy ubite z cukrem białko tworząc 6 krążków o średnicy mniej więcej 4-5 cm.
Wkładamy je do nagrzanego piekarnika i pieczemy 20 minut po czym zmniejszamy temperaturę do 100 stopni i pieczemy jeszcze 40 minut.
W tym czasie roztapiamy czekoladę w kąpieli wodnej.
Na papierze do pieczenia nakładamy po łyżeczce i za pomocą szpatułki rozsmarowujemy ją tworząc płaskie pasy (12 sztuk). Przekładamy do lodówki.
Bezy studzimy w wyłączonym piekarniku.
Na każdy z 6 talerzy nakładamy łyżkę konfitury i rozsmarowujemy ją za pomocą silikonowego pędzelka.
Układamy na niej kolejno bezę, łyżkę twarożku i owoce.
Bezy posypujemy złotym brokatem a puste miejsce na talerzu ozdabiamy glassą balsamiczną.
Twarożek ozdabiamy czekoladą.
Smacznego :)
Brak komentarzy