Przepis tak banalny, że zastanawiałam się, czy w ogóle jest sens dodawać go na bloga, ale co tam, może komuś spodoba się pomysł. Tym bardziej, że jutro Walentynki i przyrządzając takie różowe łyżeczki, można sprawić komuś bliskiemu słodką niespodziankę :)
Do przygotowania łyżeczek potrzebna będzie silikonowa foremka w kształcie łyżeczek.
Na każdą zużyłam 10 g czekolady rubinowej. Ma ona naturalnie różowy kolor i lekko owocowy smak.
- czekolada ruby
- wiórki kokosowe
- liofilizowane zmielone truskawki
- spienione gorące mleko
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
Silikonową foremkę wysypujemy wiórkami i/lub truskawkami.
Zalewamy czekoladą i odstawiamy do lodówki.
Gdy czekolada zastygnie, podajemy ją z gorącym spienionym mlekiem i rozpuszczamy w nim łyżeczki.
Smacznego :)
6 komentarzy
Pięknie to wygląda! Nie mogę się napatrzeć na te kolory, idealne na walentynki :D
Cieszę się, że Ci się podoba :)
Diana, gdzie kupujesz rubinową czekoladę? Dużo o niej czytałam, ale w realu jej nie spotkałam.
Zamówiłam 0/5 kg w sklepie cukierniczym :) ;D Chyba to było sweetdecor.
A czy można wiedzieć czym robisz fotki na bloga?
Obecnie Nikon D750 i Nikkor 60mm 2.8G. (czasami Sigma 35 mm). Wcześniej (do grudnia 2018) był to Nikon 7200 i Nikkor 50 mm 1.8