Takie słodkie wypieki nie pojawiają się w moim domu zbyt często, jednak jesień ma to do siebie, że dobry deser jest w stanie rozgonić nieco ponure chmury ;)
Babeczki z tego przepisu są przepyszne, wilgotne i intensywnie pomarańczowe. Delikatny krem pistacjowy pasuje do nich jak ulał.
9 sztuk:
- 185 g kefiru
- pół szklanki oleju
- jajko
- 3 łyżki soku z pomarańczy
- łyżka skórki z pomarańczy
- 150 g mąki pszennej
- 30 g mąki krupczatki
- kopiasta łyżka kakao
- 60 g cukru trzcinowego
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki sody
- pomarańcza pokrojona na małe cząstki
- 10 łyżeczek konfitury z pomarańczy
krem:
- 70 g pistacji niesolonych
- 250 g mascarpone
- łyżka cukru pudru trzcinowego
- opcjonalnie pistacje i puder szpinakowy do posypania
Pistacje miksujemy na gładką masę.
Dodajemy cukier puder oraz mascarpone i miksujemy jeszcze raz, aż powstanie puszysty krem.
Przekładamy go do worka cukierniczego i odstawiamy do lodówki.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
W jednej misce mieszamy kefir z jajkiem, olejem, sokiem i skórką z pomarańczy, a w drugiej obie mąki, kakao, cukier, proszek i sodę. Łączymy je ze sobą.
Dodajemy cząstki pomarańczy i delikatnie mieszamy.
Do papilotek nakładamy po łyżce ciasta.
Na środek nakładamy po łyżeczce konfitury pomarańczowej i przykrywamy resztą ciasta.
Pieczemy około 23 minuty w 180 stopniach ( do suchego patyczka).
Odstawiamy do ostudzenia.
Przed podaniem dekorujemy kremem pistacjowym.
Smacznego :)
Brak komentarzy