Nie wiem czy ptysie to tradycyjny deser na Sylwestra, ale odkąd pamiętam na ostatnią noc roku przygotowuje właśnie taką słodką przekąskę. W tym roku trafiłam na wyjątkowy przepis. Ptysie z kruszonką! W dodatku pachnącą pomarańczami. Wypełnione czekoladą z pomarańczową nutą rozpływają się w ustach, są przepyszne :)
Przepis pochodzi ze świetnej książki Moniki Waleckiej „Opowiadania drewnianego stołu”.
ptysie:
- 125 g masła
- szklanka wody
- szklanka mąki pszennej
- 4 jajka
- szczypta soli
kruszonka/skorupka:
- 50 g miękkiego masła
- 50 g brązowego cukru
- 50 g mąki pszennej
- skórka starta z całej pomarańczy
mus czekoladowy:
- 100 g gorzkiej czekolady (użyłam czekolady o 85% zawartości kakao)
- 200 g śmietanki 30%
- łyżka masła
- 2 łyżki konfitury z pomarańczy ( w książce likier pomarańczowy)
Przygotowujemy skorupkę na ptysie.
Masło ucieramy z cukrem, dodajmy mąkę i skórkę pomarańczową.
Gotową masę rozkładamy między dwoma arkuszami papieru do pieczenia i rozwałkowujemy bardzo cienko (ok 1 mm).
Wkładamy do zamrażarki.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.
Przygotowujemy ciasto na ptysie.
Masło z wodą i szczyptą soli doprowadzamy do wrzenia w średnim garnku.
Zmniejszamy ogień i wsypujemy przesianą mąkę.
Energicznie mieszamy drewnianą łyżką do momentu aż ciasto będzie gładkie.
Odstawiamy do przestudzenia (szybkim sposobem z książki, jest przełożenie masy do misy miksera i miksowanie, ąż ostygnie) i dodajemy rozmieszane jajka.
Miksujemy na gładką masę.
Za pomocą rękawa cukierniczego wyciskamy małe ptysie na blachę wyłożoną papierem do pieczenia ( o wielkości piłeczki golfowej).
Kruszonkę wyjmujemy z zamrażarki i za pomocą foremki do ciastek wycinamy kółeczka o średnicy naszych ptysi.
Na każdego nakładamy krążek.
Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez 20 minut, aż ptysie urosną a warstwa kruszonki zamieni się w chrupiącą skorupkę.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, wraz z łyżką masła.
Przestawiamy do ostygnięcia.
Śmietankę ubijamy na sztywno, dfodajemy do niej konfiturę i czekoladę.
Dokładnie, ale delikatnie mieszamy.
Wystudzone ptysie nadziewamy czekoladowo-pomarańczowym musem.
Smacznego :)
2 komentarze
Bardzo ciekawy przepis, ptysie robiłam tylko w wersji tradycyjnej, uwielbiam połączenie czekolady i pomarańczy, one musiały smakować obłędnie :p
Tak właśnie było :D I ja uwielbiam takie połączenie, więc jak znalazłam przepis to nie czekalam długo z wypróbowaniem ;)