To już kolejny przepis z bloga Gotuję, bo lubię, który postanowiłam wypróbować. Jak zwykle zachęciło mnie do tego mega apetyczne zdjęcie i jak zwykle się nie zawiodłam :) Taką szarlotkę mogłabym jeść codziennie na drugie śniadanie ;) Gorąco polecam, będziecie zachwyceni.
W mojej wersji użyłam kwaśnych jabłek ponieważ nie przepadam za tymi słodkimi, zmniejszyłam także ilość cukru i dla mnie było idealnie ale Wy dostosujcie ilość do swoich upodobań. Oryginalny przepis znajdziecie tu –>KLIK.
- 2,5 szklanki mąki
- 250 g masła
- 200 g waniliowego serka homogenizowanego
- 1/3 szklanki cukru pudru
- 1 opakowanie cukru wanilinowego
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 8 jabłek antonówka
- cynamon
- cukier puder do posypania po upieczeniu
Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia i cukrem pudrem.
Całość siekamy z masłem po czym dodajemy cukier wanilinowy oraz serek.
Zagniatamy na gładkie ciasto.
Dzielimy na 2 części i rozwałkowujemy na wymiar blaszki (użyłam formy 22x 33 cm).
Pierwszą część ciasta wykładamy do formy.
Jabłka myjemy, obieramy i po przekrojeniu na pół usuwamy gniazda nasienne.
Połówki układamy jedną obok drugiej na cieście.
Posypujemy cynamonem i przykrywamy drugim kawałkiem ciasta który później nakłuwamy widelcem.
Szarlotkę pieczemy godzinę w 180 stopniach.
Gotową posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego :)
2 komentarze
Cudna szarlotka! uwielbiam :)
Pięknie Ci wyszła :) Cieszę się, że smakowała.
Też mogłabym ją jeść codziennie :)