Zapraszam na recenzję ksiązki :)
Kuchnia Raw Food. Smaczne dania bez gotowania
Tanya Mahner
Wydawnictwo Vital
miękka oprawa, 276 stron
Po raz kolejny, w moim przypadku, sprawdziło się powiedzenie, by nie oceniać książki po okładce. Będę szczera, ta w ogóle nie przypadła mi do gustu i bardzo żałuję, że nie znalazło się na niej jakiekolwiek zdjęcie z tych, które możemy zobaczyć w środku. Bo te z kolei są przepiękne! Gdy otworzyłam książkę po raz pierwszy, powiedziałam pod nosem „woow, to coś dla mnie”. Czy po lekturze całości dalej tak myślę? :) Przekonacie się za chwilkę.
„Kuchnia Raw Food. Smaczne dania bez gotowania” została stworzona przez właścicielkę londyjskiej kawiarni i restauracji, które oferują dania z zakresu surowej diety. Jak sam tytuł wskazuje są to dania bez gotowania, ale także bez smażenia i pieczenia.
Książka dzieli się na kilka części. Na początku mamy trochę teorii i wiedzy na temat witarianizmu. Dzięki temu dowiemy się dlaczego warto pokochać surowe jedzenie, co taka dieta wniesie do naszego życia i od czego w ogóle mamy zacząć. Wstęp i objaśnienia czyta się bardzo dobrze, a zaraz po nim przechodzimy do receptur. Przepisy są podzielone na kilka rozdziałów:
- Napoje
- Śniadania
- Zupy i sałatki
- Dania główne
- Sosy i dodatki
- Desery
- Menu dla dzieci
- Jedzenie na przyjęcia
- W drodze
Wszystko przedstawione jest w jasny i czytelny sposób. Dowiemy się tu między innymi po co moczyć orzechy i jak otworzyć i wykorzystać kokosa. Przeglądając przepisy stwierdziłam, że mam ochotę wypróbować większość z nich, ale zgłębiając się w proces przygotowania dań okazało się, że nie będzie to możliwe bo do wielu potrzebny jest dehydrator. Ucieszyłam się na dział z menu dziecięcym i od razu chciałam przygotować chrupki z pesto, czyli chrupiące talarki z cukinii. Okazało się, że trzeba je suszyć w dehydratorze przez minimum 35 godzin. W piekarniku raczej nie byłoby to możliwe. I tak jest z wieloma przepisami w książce, więc trzeba mieć to na uwadze. Oczywiście jest też wiele przepisów do których nie będziecie potrzebowali takiego urządzenia, ale gdybyście chcieli całkowiecie przejść na surową dietę to lepiej przygotujcie się na taki wydatek.
No właśnie, a co jeśli już zapadła decyzja? Jeśli z jakiegoś powodu, czy to zdrowotnego czy jakiegokolwiek innego, postanowiliście przestać gotować, to według mnie książke musicie nabyć koniecznie. Chociaż nie do każdego przepisu dołączone jest zdjęcie, to wszystko zapowiada się mega smacznie. Dania są proste ale zróżnicowane, kolorowe i bardzo zachęcające do działań w kuchni. Dodatkowo przy każdej recepturze znajdziecie praktyczne informacje.
Ja póki co nie przechodzę na witarianizm, ale wiele przepisów z książki wykorzystam. Szczególnie te na słodko, ale także na fajne drinki alkoholowe :) Jednak pierwszą rzeczą którą wypróbowałam był hummus z cukini i musze Wam przyznać, że wyszedł bardzo ciekawy:) Przepis znajdziecie tu —>KLIK!
Podsumowując, jeśli nie lubicie gotować lub szukacie ciekawych przepisów raw food to książka jest zdecydowania dla Was. Minus za miękką oprawę i brak indeksu, ale smakowite receptury i piekne zdjęcia to wynagradzają.
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Vital.
2 komentarze
Kolega jest na tej diecie i bardzo ją chwali, ja nie mogłabym zrezygnować z miseczki parującej zupy czy świeżo upieczonego ciasta ale zdjęcia faktycznie są mega apetyczne i zachęcające
U mnie to samo. Niby w lecie i tak częściowo człowiek je surowe dania, ale ciepłe ciacho do kawy albo rozgrzewająca jaglanka w zimie to jest coś z czego cieżko byłoby mi zrezygnować :)