Minął już grubo ponad rok od kiedy ograniczyliśmy spożycie glutenu. Czujemy się zdecydowanie lepiej! Nie wiem czy kiedyś przestaniemy jeść gluten całkowicie bo jednak są potrawy które naprawdę bardzo lubimy i uważamy, że jedzone raz na jakiś czas nam nie szkodzą ale to co mogę zastąpić wersją bezglutenową chętnie zastępuję. Póki co pozostaję przy tradycyjnej wersji domowych słodkich drożdżówek ale z pizzą eksperymentowałam już wielokrotnie i przepis który dziś Wam prezentuję jak do tej pory wyszedł mi najlepiej:)
Niektórzy szukając zamienników chcą jak najbardziej odzwierciedlić smak glutenowej potrawy. Ja uważam, że jeśli coś smakuje inaczej wcale nie musi być gorsze. Jest wiele potraw które w wersji glutenfree smakują mi bardziej tak jak np. makaron czy leniwe. Ta pizza smakuje inaczej niż oryginał ale przyznaję, że jej smak jest zbliżony do tej z mąki pszennej. Dlatego myślę, że się nie zawiedziecie wypróbowując przepis. A jest on naprawdę prosty. Kilka składników, zero sztucznych dodatków i koncentratu ciasta ze sztucznymi spulchniaczami. Polecam!
Mam też w planach bezglutenowe ciasto na pizzę bez warzywa w składzie więc jeśli tylko wyjdzie mi tak jak tego oczekuję to przepis pojawi się na blogu. Bądźcie czujni!
Przepis na podobną pizzę ale z mąką pszenną znajdziecie tu —>KLIK
ciasto:
- mała cukinia (300 g)
- 50 g mąki gari (z manioku)
- 150 g mąki ryżowej
- opakowanie suszonych drożdży (7 g)
- 5-6 łyżek ciepłej wody
- łyżeczka cukru
- szczypta soli
sos:
- tu użyłam domowego ketchupu z cukinii ale każdy sos pomidorowy będzie się nadawał —>KLIK
dodatki:
- kulka mozzarelli
- mały oscypek
- pomidorki koralikowe lub koktajlowe
- 2 łyżki posiekanej świeżej bazylii
- 2 łyżki posiekanego świeżego oregano
- 0/5 łyżeczki suszonego oregano
- szczypta pieprzu
Drożdże zasypujemy cukrem i wlewamy do nich 4 łyżki cieplej wody.
Mieszamy i dostawiamy na 10 minut.
Cukinię obieramy, ścieramy na małych oczkach i odstawiamy na 10 minut.
Obie mąki mieszamy z solą i wlewamy do nich rozczyn oraz dodajemy odciśniętą z wody cukinię.
Dodajemy oliwę i w razie potrzeby resztę wody, zagniatamy. Ciasto ma wyjść miękkie i w miarę elastyczne.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1-1,5 h aż podrośnie (raczej nie podwoi objętości).
Piekarnik (z blaszką w środku) nagrzewamy do 200 stopni.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na papier do pieczenia i cienko rozwałkowujemy.
Jeśli będzie za cienko ciasto może się przerywać ale wtedy wilgotnymi rękami możemy pozlepiać przerwania ;) Po upieczeniu nie ma tego problemu i wszystko normalnie się kroi.
Ciasto smarujemy sosem pomidorowym i układamy na nim składniki.
Posypujemy ziołami i pieprzem.
Całość razem z papierem delikatnie zsuwamy na gorącą blaszkę ( dzięki temu, że będzie nagrzana ciasto będzie od spodu bardziej chrupiące).
Pieczemy ( w zależności od piekarnika) 15-20 minut.
Smacznego :)
1 komentarz
Ależ pięknie wygląda ta pizza! Ja bym chyba tego nie zjadła tylko tak patrzyła na nią i patrzyła ;)
Wczoraj robiłam pizzówki z patelni – też bezglutenowe! :D